|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:44, 19 Cze 2009 Temat postu: Koniec oznacza początek. |
|
|
Nie wiem co sie stało z tematem z moim opowiadaniem, ale teraz mam genialny pomysł i tak szybko z niego nie zrezygnuję.
z refleksjami Annie stworzę prawdziwy hit (; .
Opis:
Wielka miłość między czternastolatkami zdarza się bardzo rzadko, a jednak im się przytrafiła. Jedyny problem w tym, że nie trwała ona zbyt długo, bo chłopak zdecydował się rozstać z dziewczyną dla prawdopodobnie innej, wszystko byłoby nawet w porządku gdyby nie forma której użył.
Historia opowiada o tym jak dziewczyna zbiera się i podnosi po rozstaniu. O tym jak się czuje i jaką wielką nienawiść czuje do swojego byłego, ale mimo wszystko nadal go kocha. Unika go jak może, jednak niezbyt się jej to udaje - w końcu widują się codziennie na lekcjach.
Z góry dziękuje Annie, za ten cudowny pomysł:
To była taka piękna miłość. Byli ze sobą bardzo długo. Wbrew przeciwnościom losu. Na początki skryci, nie dawali po sobie niczego poznać. potajemne schadzki po skzole. Wszystko jak w bajce o zakazanej miłosci
17:30:00
Nagle wszytsko sie skończyło, czyżby było mozliwe, ze ona sie mu tak po prostu znudziła?
I za wszelkie refleksje po jakie się do ciebie zgłoszę, no i oczywiście za chęć użyczenia mi pamiętnika ;d
Prolog i pierwszy rozdział już niedługo ;d
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miaax3 dnia Pią 16:47, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 16:47, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Boskie ;]
I będzie to na pewno nawet lepsze niż "Zmierzch"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Pią 19:17, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:55, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
ooo, Annie co za słowa. xd
tak wiem, że mówisz to tylko dla tego, że ta historia między innymi przypomina twoja, ale mimo wszystko dziękuję. xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 17:51, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
tak, dokłądnie.. ;] Ale ty już wiesz,co wspólnie tu sie będzie działo w tym temacie.. A dla pozostałych forumowiczek, na razie bedzie to tajemnicą..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Pią 19:18, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:17, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
po długich rozmyśleniach, konfrontacjach nastąpiła zmiania opisu. ale nie będę już tego zmieniać, bo to praktycznie to samo. jedyną różnicą jest to, że w opowiadaniu wystąpią dwie zranione dziewczyny. (;
PROLOG:
Były sobie kiedyś dwie dziewczyny. Bardzo od siebie różne, a jednak podobne. Obie miały złamane serca i obie były załamane. Te dwie dziewczyny o silnych osobowościach trzeba dobrze poznać, by zrozumieć.
Obie chodziły do tej samej szkoły. Obie były ładne, nieprzeciętnie uzdolnione w różnych dziedzinach i obie były pewne siebie. W pewnym momencie to się złamało.
Ich znajomości z pewnymi osobnikami płci brzydkiej trwały dokładnie 5 miesięcy. Praktycznie w tym samym czasie.
Pierwsza z nich była kumpelą dla każdego. Dla niej chłopak równał się z świetnym przyjacielem. Nigdy nie patrzyła na nikogo jako na obiekt pożądania, czy czegoś takiego.
Druga z nich była chodzącą szkolną gwiazdką. Lubiła prowokować i zwracać na siebie uwagę. Jednak chłopców wodziła za nosy i raczej się z nimi nie przyjaźniła.
Pierwszej chłopak był jednym z jej najlepszych kumpli. Świetnie się dogadywali i jakoś tak samo wyszło.
Drugą poprosił o chodzenie chłopak, po którym najmniej by się tego spodziewała.
Obie twierdziły głośno, że miłość w wieku gimnazjalnym nie istnieje i są to tylko takie "niby" pary, Jednak szybko zmieniły o tym zdanie.
Obie się zakochały i to tak na zabój.
Pierwsza nie kryła się z tym co czuła, jednak druga miała z tym spory kłopot. Była osobą, która nie lubiła gdy jej "rzecz" jest obmacywana przez inne. Nie lubiła, gdy zamiast do niej odzywał sie do kogoś innego.
Między pierwszą parą kontakt był wyśmienity wszędzie, natomiast druga para nie potrafiła się ze sobą komunikować przy ludziach. Każdy dotyk, był dla nich czymś nowym i nie do końca oczywistym.
Obie nie lubiły być olewane.
Pierwsza była zawsze kumpelą dla chłopaków, wiec dla niej wszystko było normalne, natomiast szkolna Barbie musiała się przełamywać krok po kroczku.
Jednak, gdy obie oswoiły się i zaczęły cieszyć się własnym szczęściem, stało się coś nieoczekiwanego. Coś, czego nikt nie chciał.
Ich miłości zaczynały zanikać. I ich kolorowe światy zaczęły przybierać zimne i szare barwy.
Ale żeby to zrozumieć, musimy cofnąć się w czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 19:19, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Heh ;]] Boskie.. *skromna jak zwykle*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:24, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
tak tak, nie udawaj że to nie ty to pisałas. xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oll.
Syrena
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lębork
|
Wysłany: Pią 19:26, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, ale wydaje mi się, że gdybyś użyła na przykład ignorowała zamiast olewała czy też kumpelą- dobrą koleżanka językowo, ale i ogólnie było by lepsze. ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 20:11, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
No co, to wcale ja nie pisałam *mina niewiniątka*
Ty lepieij dawaj juz ten swój 1 rozdział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oll.
Syrena
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lębork
|
Wysłany: Pią 20:38, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ups, myślałam, że to Gosia xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 20:56, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, no spoko.. xD Taki był zamysł.. Żart..
W każdym razie, Gocha nie wytłumaczyła, to moze ja sie do tego przyczynię.. Otóż. Przeżyjecie niedługo szok.. Gdyz tego jeszcze na tym forum nie było..
Resztę dopiszcie sobie sami ;]]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:26, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Rozdział I.
Słońce było w najwyższym położeniu. Na niebie nie było żadnej, nawet najmniejszej chmurki. Tak jakby wszystko mówiło, że to będzie jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Kwiecień to taki cudowny okres, kiedy wszystko na nowe ożywa. I ja się tak właśnie czuję, jakbym odżyła na nowo. Ubrana w nowo kupioną tunikę, tą samą, którą razem oglądaliśmy i która tak bardzo mu się podobała, siedziałam na mojej ulubionej ławce. Nerwowo spoglądałam na zegarek, spóźniał się strasznie, choć nigdy mu się to nie zdarzało. Mijała minuta po minucie, a ja coraz szybciej traciłam cierpliwość. Trzymając w ręku telefon czekałam na jaki kol wiek znak życia, chociażby głupi sms, chociaż w głębi liczyłam na telefon. Czekałam i czekałam, ale to na nic się nie zdawało.
Przyszedł, w końcu przyszedł. Ale wyglądał jakoś inaczej, jakoś tak dziwnie. Miał koszulkę, której nie cierpię i on dobrze o tym wiedział. Wywinięte w drugą stronę nogawki w spodniach i buty wybrudzone od błota. Gdzie on był?
Uśmiechnęłam się do niego i wstałam, aby się przytulić. O dziwo się odsunął, co strasznie mnie zdziwiło, bo to zawsze on chciał się przytulać. Uniosłam prawą brew do góry robiąc minę, którą bardzo dobrze znał i która zawsze go śmieszyła. Jednak tym razem nawet się nie uśmiechnął. Dobra, spróbujmy jeszcze raz.
- Ile trzeba na ciebie czekać ? – spytałam, rąbiąc najpoważniejszą minę jaką potrafiłam.
- Długo – burknął pod nosem i usiadł. Moje oczy przybrały wielkość pięciozłotówki. Przecież on nigdy się tak do mnie nie odzywał, a jak nie miał nastroju to zawsze mnie o tym informował.
- Słucham ?! – tym razem przesadził. Zdecydowanie podniosłam głos i byłam tego świadoma.
- Sory, mam problemy – odparł i wyjął telefon.
- Problemy ? Jakie ty możesz mieć problemy w tym wieku.
- Widocznie jakieś mogę mieć. Nie musisz o tym wiedzieć – odparł nie odrywając wzroku od klawiatury telefonu.
- Słucham ?! – powtórzyłam całkowicie zszokowana jego odpowiedzią. Chłopak, który zawsze wobec mnie był ciepły i miły stał się oschły i zimny. Był jak, jak sopel lodu, który na siłę próbuje się roztopić.
Z mojej twarzy nie znikał wyraz zdziwienia. Ani razu nie oderwał wzroku od telefonu i ani razu na mnie nie spojrzał. Czułam się jakbym siedziała tam całkiem sama, nawet nie rozmawialiśmy. Postanowiłam się dowiedzieć co on takiego robi w tym telefonie, tylko jak? Od zawsze nie odstępuje telefonu nawet na chwilę, no ale może jakoś mi się uda.
Schował telefon do kieszeni. Nareszcie, krzyczałam w duchu. Spojrzał na mnie z uśmiechem i przytulił mnie z zaskoczenia. Po raz kolejny spojrzałam na niego jak na skończonego kretyna, tylko tym razem z jeszcze większą irytacją w oczach. Widział to, jestem tego pewna. Dopiero teraz, po godzinie siedzenia w ciszy, zaczął zachowywać się w miarę normalnie. Ale nie ze mną takie numery. Nie jestem pierwszą lepszą laską, którą można olewać, a później jak gdyby nigdy nic przytulać. Odsunęłam się znacząco, robiąc minę, która miała oznaczać: „ chyba cię wali”. Dobrze znał każdą moją minę i dobrze wiedział jak ma je odczytywać. Dlatego właśnie jak byłam zła, albo nawet wściekła, zazdrosna lub smutna, wiedział o tym zanim zdążyłam się odezwać. Tak, zdecydowanie jestem mistrzem w robieniu min.
Wybuch śmiechem. Uniosłam prawą brew do góry i spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Znowu się śmiał, śmiał się tak jak zawsze. Czyżby znów był normalny ? Tylko dlaczego jeszcze przed chwilą był taki oschły.
- Idziemy gdzieś ? – spytał i położył rękę na mojej.
- Jasne – odparłam z uśmiechem, ale mimo wszystko zdjęłam jego rękę z mojej. Zrobił zdziwioną minę, ale nie poddawał się.
Wstał i podał mi rękę, nie skorzystałam. Przecież nie jestem jakąś kaleką, która nie potrafi sama wstać z ławki. Ruszyliśmy w stronę pobliskiej kawiarni, miałam straszną ochotę na wielką porcję lodów. Złapał mnie za rękę i wplótł palce w moje. Szybko uwolniłam się z uścisku i włożyłam rękę do kieszeni. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, wielkie zdziwienie. Jego oczy świeciły, wyglądały pięknie, ale dobrze wiedziałam co to oznacza. Nie dam się olewać, nie teraz ani nigdy więcej. On mnie olał, to ja jego. Oko za oko, ząb za ząb. Przecież wojna to wojna. Właśnie o to mi chodziło, właśnie na to czekałam.
Wróciliśmy do parku i zajęliśmy tę samą ławkę. Jak nigdy, nie mogłam usiedzieć dłuższej chwili w jednym miejscu. Wstałam i ruszyłam w stronę drogi. Widziałam jego zdziwioną minę, co tylko mnie zmotywowało do dalszej drogi. Szłam zbierając kamyki, aby potem je wyrzucić przy ławce. Oddalałam się coraz bardziej, ale on nawet się nie ruszył. Jego prawa noga drgała nerwowo, jakby zaraz miała się wyrwać i pobiec. Czułam wielką satysfakcję z tego co robiłam, choć wiedziałam, że nie jest to miłe. Przykucnęłam przy białych kwiatkach. Zaczęłam je zrywać i wiązać w wianek. Jako dziecko uwielbiałam pleść wianki, czego nauczyła mnie babcia. Potem zakładałam je na głowę i udawałam, iż to korona. Ta zabawa została mi do dzisiaj, w ten sposób wygłupiam się z przyjaciółkami.
Nawet nie zauważyłam kiedy podszedł, zupełnie jakby się skradał. Przyniósł taki sam kwiat, jakie teraz zbierałam. Tylko ten był nadzwyczaj wyjątkowi i niezwykle wielki. Stanęliśmy pod drzewem, a ja zanurzyłam się w wiązaniu kwiatów. Wszystko znowu zaczynało się układać, już miałam się przełamać i go przytulić. Widziałam jak bardzo tego chciał i jak bardzo tego potrzebował.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, gdy nagle pojawiła się Angela. Dziewczyna, która od pierwszej podstawówki robiła wszystko aby mi dopiec. Nienawidziła mnie, a jej uczucie pogłębiło się jeszcze bardziej, gdy zaczęłam spotykać się z chłopakiem, który jej się podoba. W końcu należał do najpopularniejszych i najładniejszych chłopaków w szkole, a ona do tej samej grupy płci przeciwnej. Mimo, iż jestem z nim pół roku, ciągle zastanawiam jak to się stało, że spodobałam mu się akurat ja. Ani nie jestem zbyt piękna i nie jest ze mnie wzorowa uczennica. Ledwie wyciągam czwórki ze wszystkich przedmiotów. Ale mimo moich wszystkich wad Maciek wybrał akurat mnie, a Angela nie mogła tego zaakceptować.
Staliśmy w trójkę pod drzewem. Przytulony do mnie, rozmawiał z nią. Wyglądało to dość idiotycznie, ale niezbyt się tym przejmowałam. Jej wściekła mina była najlepszą rzeczą jaka mnie dzisiaj spotkała. Nagle pociągnęła go za bluzkę wyrywając z moich objęć. Przycisnęła go do drzewa, przytrzymując kolanem, aby nie uciekł. Jeździła kciukiem po jego klatce, a ja nic z tym nie mogłam zrobić. Stałam jak w murowana obserwując raz jej palec, a raz jej zadowoloną minę. Odepchnął ją i stanął obok mnie. Tak strasznie, tak strasznie mi ulżyło. Mimo wszystko nadal z nią rozmawiał, nie rozumiałam tego, ale nie byłam w stanie o tym myśleć. Myślałam tylko o tym, że po raz kolejny wybrał mnie, a nie jedną ze szkolnych gwiazd. Angela praktycznie wisiała na jego ramieniu, ale nie przejęłam się tym zbytnio. Złapała go za rękę i pociągnęła za sobą. Trzymała go cały czas, spoglądając ukradkiem na mnie.
Miało już być wszystko dobrze, ale przy niej się nie da. Usiedli razem na ławce, a ja zostałam pod drzewem. Choć namawiał mnie, aby usiadła z nimi, nie miałam ochoty siedzieć z tą pustą idiotką. Jej oczy świeciły się jak brylanty, jego niewiele mniej. Byłam wściekła, przeraźliwie wściekła. Wojna miała się skończyć, ale okazało się, że to tylko jej początek. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wysłałam krótkiego SMS’a do Radka. Radek to przyjaciel, świetny przyjaciel. Maciek uważa go za konkurenta i rywala, mimo że się przyjaźnią. Wiedziałam, że nie trawił kiedy spędzałam sama z nim czas. Dlatego Razor będzie najlepszą zemstą. Moment potem dostałam sms zwrotnego, który niezwykle mnie zadowolił.
Usiadłam na ławce naprzeciwko, czekając na niego. Zjawił się po niedługim czasie i natychmiast usiadł koło mnie. Dobrze wiedział o co chodzi. Dobrze wiedział, że miał być tylko „przynętą”, ale mimo wszystko przyszedł. I dlatego wiem, że zawsze można na niego liczyć.
- Dziękuję – szepnęłam do niego, tak aby nie usłyszał tego nikt inny i przytuliłam się do niego.
- Nie ma za co – odpowiedział i uśmiechnął się.
To będzie wielka wojna, pomyślałam.
mam nadzieję, że się trochę chociaż podobało. (;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Syrena
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 20:38, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jezu, Mia! Trochę? Mi sie cholernie podoba i sie wydaje, po przeczytaniu twojej części, ze moje tą bedzie kupa, która nawet nie dorasta do pięt twojemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oll.
Syrena
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lębork
|
Wysłany: Wto 9:12, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zayebiste. Pisz dalej. Naprawdę. Nie każdemu to mówię, ale to jedna z niewielu opowiadań, które chociaż chciało mi się czytać. Mówię Ci, świetnie piszesz. : D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miaax3
Strażnik tajemnicy
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:15, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
dziękuję wam bardzo. pracuję już na drugim rozdziałem, ale nie wiem czy wyjdzie równie dobrze.
wiem, że teraz może wam się wszystko pomieszać, bo drugi rozdział wstawi Annie. tak to była ta całe tajemnica, bo z Prologu wiadomo, iż zranione dziewczyny są dwie. I to właśnie Annie będzie tą drugą dziewczyną. Każda przeżywa rozstanie, każda w inny sposób. Ale obie się znają i w pewnym momencie ich cierpienia się połączą. Każde historia jest inna, ale mam nadzieję, że spodobają wam się obydwie (;.
jeśli Annie wstawi swój rozdział, zaraz następnego dnia wstawię swój. (;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|